Przez tydzień miałam przyjemność testować zestaw 72 kredek Derwent Lightfast. Przez ten czas zdążyłam zrobić 5 prac, w tym jedną na papierze dedykowanym specjalnie do tych kredek.

Stworzyłam trzy rysunki na białych kartkach. Był to m.in. kadr z filmu „Titanic” oraz oko. Baza kolorów potrzebna do narysowania portretu jest w porządku. Zarówno w jednym, jak i w drugim rysunku, udało mi się uzyskać taki efekt, jaki chciałam.

Kolejna praca jaką stworzyłam to truskawka na papierze Derwent Lightfast. Ten blok jest naprawdę świetnej jakości. Porządnie wykonany z bardzo grubymi kartkami, przez co bez problemu można było zrobić bazę z markerów alkoholowych i nałożyć na to kilka warstw kredek. Widać, że kredki i blok były tworzone tak, by idealnie ze sobą współgrały.

Dwa pozostałe rysunki postanowiłam stworzyć na barwionych papierach – kwiaty na czarnym bloku, a lody na brązowym. Kolorowy papier to mój ulubiony sposób na sprawdzenie pigmentacji kredek. Jak widać, zarówno na brązowym, jak i czarnym papierze kolory bardzo dobrze się wybijają.

Kolejnym plusem tych kredek jest to, że świetnie się ze sobą łączą. Paleta kolorów dla mnie jest nieco ograniczona. Dużo barw jest do siebie bardzo podobnych, a kilku kolorów całkowicie brakuje. W zestawie nie było ani jednego różu, ale na szczęście dzięki temu, że dobrze się ze sobą łączą – można było stworzyć róż z czerwieni i bieli. Niestety ilość warstw jakie można nałożyć również jest bardzo ograniczona, więc trzeba uważnie dobierać kolory, by nie pojawiły się grudki.

Jakość wykonania tych kredek to jeden z ich największych atutów (obok pigmentacji i możliwości blendowania). Drewno jest bardzo porządne, kredki się nie łamią i naprawdę przyjemnie się nimi rysuje.

Bardzo się cieszę, że miałam przyjemność testować je przez cały tydzień i stworzyć pięć różnorodnych rysunków.

Opracowanie / autor: Klaudia Chowaniec

Może cię jeszcze zainteresować:

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *